To był prawdziwy eksperyment... uwielbiam świeże bułki, rogale jeszcze bardziej, jednak zazwyczaj za bardzo czuć w nich zapach drożdży, skusiłam na przepis P. Doroty z moich wypieków i udało się.
Rogaliki są puszyste i maślane i nie czuć drożdży :) Nie wyglądają jak te ze sklepu bo bardzo urosły i troszkę się zdeformowały, ale drugi raz będę miała to na uwadze.
Na 12 sztuk rogalików potrzebujesz :
- 580 g mąki pszennej
- 2 małe jajka
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 łyżka oleju słonecznikowego
- 1,5 łyżki cukru
- pół łyżeczki soli
- 1 szklanka letniego mleka (250 ml)
- 60 g roztopionego masła
- 20 g świeżych drożdży lub 10 g suchych drożdży
Dodatkowo:
- 50 g roztopionego masła
- 1 jajko do posmarowania
- mak do posypania
Wszystkie składniki powinny mieć pokojową temperaturę. Ze świeżych drożdży robimy rozczyn, mieszamy je z łyżką cukru, łyżką mąki i odrobiną mleka. Odstawiamy
do wyrośnięcia. Roztrzepujemy jajka, dodajemy sól, mleko, cukier, olej. Powoli
wsypujemy mąkę, sok z cytryny i wyrośnięte drożdże, roztopione ale nie
gorące masło (60 g). Dokładnie mieszamy wszystkie składniki. Ciasto
wykładamy na stół i wyrabiamy, podsypując ewentualnie mąką (nie za dużo, by
ciasto nie było twarde). Wyrabiamy tak długo, aż zacznie odstawać od rąk
(można wyrobić mikserem). Z wyrobionego
ciasta formujemy w kulę i wkładamy do miski. Przykrywamy ręczniczkiem i
pozostawiamy w ciepłym miejscu, by podwoiło objętość (około godziny
czasu).
Po
tym czasie ciasto podzielić na 12 części, z których uformować kulki.
Każdą z nich rozwałkować na owalny placuszek o długości około 20 cm.
Placuszek posmarować niewielką ilością masła ( musi go być naprawdę niewiele) Zwinąć, jak naleśnika,
wzdłuż krótszego boku. Po zwinięciu złączyć końce razem na kształt
rogalików. Rogaliki ułożyć na blaszce, w sporych odstępach, odstawić do
napuszenia (podwoją objętość).
Przed pieczeniem smarujemy roztrzepanym jajkiem, posypujemy makiem.
Pieczemy w temperaturze 200ºC przez około 23 - 25 minut. Studzimy na kratce.
* drożdże suche wystarczy wymieszać z mąką
Metoda dla maszynistów ( czyli ja i moje dłonie domagające się odpoczynku często z niej korzystają :)) :
Wszystkie
składniki umieszczamy w maszynie do pieczenia według kolejności: płynne,
sypkie, na końcu drożdże. Nastawiamy program do wyrabiania i wyrastania
ciasta. Po tym czasie ciasto wyjmujemy, lekko zagniatamy, formujemy
kulki i dalej postępujemy według przepisu od momentu podziału ciasta.
Cudo! Niedościgłe dla mnie. Wywiesiłam białą flagę ścierki dla drożdżowego innego niż focaccie i na razie nie zdejmuję;)
OdpowiedzUsuń