środa, 30 stycznia 2013

Wskazówki, rady dla początkujących piekarzy :)

 Znajomi, przyjaciółki coraz częściej decydują się na pieczenia chleba.
U mnie posmakowany raz chlebek stanowi inspirację do podejmowania prób pieczenia chleba w domu, co mnie oczywiście bardzo cieszy, ale wywołuje też dużo wątpliwości i pytań.

Postaram się więc w tym poście na te najważniejsze zadane mi ostatnio odpowiedzieć.

1. Jak rozpoznać, że zaczyn jest już gotowy, by połączyć go z resztą składników?

Gotowy zaczyn odrobinę zwiększa objętość, jego powierzchnia jest gładka a wewnątrz, jeśli spojrzycie na brzeg szklanej miski, będzie widać bąble powietrza. Taki zaczyn pracuje trochę podobnie jak zakwas i jest już gotowy.
Ważne jest by składniki zaczynu łączyć w szklanej misce, właśnie wtedy widać że pracuje. To może być nawet miska na sałatkę.

2. Czy konieczne jest, by zaczyn stał w cieple?

Teoretycznie nie, u mnie zawsze stoi w kuchni, gdzie jest temp ok 19-22 stopni. Jednak staram zachować czas tworzenia zaczynu czyli od 12 do 16h, tu jedynie mogę podpowiedzieć że jeżeli chcecie chleb upiec szybciej to zaczyn który ma stać tylko 12h niech zajmie miejsce ciepłe, mamy wtedy gwarancję, że będzie bąbelkował.

3. Czy muszę dodawać drożdże?
 
Nie, ale pamiętaj, że zbyt słaby, tzw. młody zakwas jeśli nie jest zbyt mocny, może spowodować, że chleb nie urośnie zbyt duży. Dla uzyskania pulchności chleba dodaję czasem szczyptę drożdży, przy ilości zakwasu (2 łyżek) nie czuć ich ani trochę.

 
4. Czy zakwas odświerzam przed każdym pieczeniem chleba?
 
Tak to ważne, dokarmianie zakwasu polega na dodaniu 2łyżek przegotowanej lekko ciepłej/letniej wody i dwóch łyżek mąki żytniej razowej typ 2000. Odstawiam zakwas na 12h w cieplutkie miejsce i przykrywam folią aluminiową, po 12 h można upiec na nim chleb, resztę chowając do lodówki.
Tak więc zakwas używany do chleba powinien być właśnie dokarmiony cieplutki, ten właśnie z grzejnika, nie zimny z lodówki :)
Jeśli są jeszcze jakieś pytania to zapraszam :)
 

czwartek, 24 stycznia 2013

Serniczek marmurkowy

Przepis na sernik marmurkowy z mleczną czekoladą pieczony w kąpieli wodnej ...jest delikatny i mega słodki. Przepis jest pomysłem z moich wypieków, wypróbowany przez grono znajomych na imieninach i to dla nich go tu wrzucam po natarczywych upominania mnie, bez zdjęć ...
może potem :)





Składniki na spód :
  • 50 g masła
  • 40 g gorzkiej czekolady, połamanej na drobne kawałki
  • pół szklanki drobnego cukru do wypieków
  • 1 duże jajko, w temperaturze pokojowej
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 50 g mąki pszennej
Do niewielkiego garnuszka włożyć masło, dodać czekoladę i rozpuszczać na małej mocy palnika, mieszając od czasu do czasu, aż składniki się połączą i powstanie gładki sos czekoladowy. Ściągnąć z palnika, odłożyć do lekkiego przestudzenia.
Jajko (w całości) ubić z cukrem przy pomocy miksera na puszystą pianę. Powoli wlewać lekko przestudzoną czekoladę (może być ciepła), miksując do połączenia. Dodać przesianą mąkę i zmiksować.
Tortownicę o średnicy 20 - 21 cm wyłożyć papierem do pieczenia (sam spód). Na spód przelać masę - wyrównać. Piec w temperaturze 170ºC przez około 12 - 15 minut. Wyjąć z piekarnika.


Składniki na masę serową:
  • 500 g twarogu półtłustego lub tłustego, zmielonego przynajmniej dwukrotnie ( ja wybrałam serek waniliowy
  • 250 g serka mascarpone
  • 3 jajka
  • 1 puszka mleka skondensowanego słodzonego (ok. 400 g)
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • 120 g czekolady gorzkiej lub mlecznej, roztopionej w kąpieli wodnej
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
W misie miksera umieścić wszystkie składniki (poza czekoladą), zmiksować (lub utrzeć ręcznie) tylko do połączenia się składników. Uwaga: nie miksować/nie ucierać zbyt długo, by niepotrzebnie nie napowietrzać masy serowej.
Z powstałej masy odlać 3/4 szklanki. Zmiksować ją z roztopioną i lekko przestudzoną czekoladą na gładką masę.
Na upieczony spód brownie przelać białą masę serową. Łyżką wykładać na górę masę czekoladową, w odstępach (kleksach), masa jest gęsta, ale nie tonie w masie serowej. Płaską szpatułkę włożyć w masę serową i wymieszać kilka razy, nie za mocno, by w masie powstał efekt marmurka.
Piec w temperaturze 150ºC (bez termoobiegu) przez około 60 minut z parą wodną*. 
Wystudzić w lekko uchylonym piekarniku. Wyjąć, włożyć do lodówki na kilka godzin lub całą noc.
Schłodzony sernik oprószyć kakao.

środa, 23 stycznia 2013

zapiekanka makaronowa

Pora na kolejny autorski przepis...ah uwielbiam je :)
Wczoraj trzeba było uprzątnąć lodówkę, po dokupieniu kilku innych składników wymyśliłam makaronową zapiekankę!

 

Potrzebujesz:

- ok. 500 g makaronu (niecała paczka u mnie kolorowego i zwykłego penne)
- 200 g gotowanej szynki
- kawałek piersi z indyka
- 250 g pieczarek
- 1 cebula
- 3 ząbki czosnku 
- sos: szklanka niepełna śmietanki kremówki, 200 g sera Gruyère ( można zastąpić parmezanem) oraz 

200 g startego sera Cheddar ( także można zastąpić innym np. mozzarellą) do posypania na wierzch
- sól, pieprz kolorowy

 Pieczarki umyć pokroić w talarki, smażyć na patelni, na drugiej patelni zeszklić cebulkę, czosnek obrać, pokroić i dorzucić do cebulki, gdy z pieczarek odparuje woda, dodać cebulkę z czosnkiem. Mięso, wędlinę przesmażyć na patelni, jeśli jest surowe warto je przyprawić, ja tak zrobiłam...
Paprykę zeszkliłam na oliwie i razem z mięsem dodałam do pieczarek chwilę dusząc i przyprawiając pieprzem kolorowym ( można dodać inne przyprawy, jeśli ktoś lubi na ostro np. chilli :) )
Makaron gotuję chwilę by stał się pulchny soląc wodę. Odcedzamy.
Gdy wędlina skruszeje wysypuje szynkę na dno brytfanki do zapiekania. Na to wysypuje makaron.
Przygotowuje sos: śmietankę kremówkę przelewam do rondelka dodaje pieprz i gdy zacznie się gotować wsypuje stary ser Gruyère, chwilę mieszam i odstawiam z kuchenki.
Na makaron wylewam sos mięsny z pieczarkami i papryką po czym polewam wszędzie sosem śmietanowo-serowym a na wierzch posypuje serem.
Zapiekam ok. 15-20 min w temp. 180 stopni.
Gotowe!

wtorek, 15 stycznia 2013

jakaś szarlotka i znów śnieg ...

Tak wiem mamy kalendarzową zimę, ale ja tak po cichutku sobie marzę, że mogłaby już przyjść wiosna...Kocham wiosnę, to moja ulubiona pora roku, kiedy wszystko budzi się do życia, zielenieje, kwitnie ...
 tymczasem
Szarlotka na te zimowe wieczory:




Ciasto (jak zwykle takie półkruche):
250 g mąki
125 g masła
2 żółtka
2 łyżki cukru

szczypta soli 
 1 łyżka śmietany gdy ciasto jest zbyt sypkie
Z wymienionych składników zagnieść ciasto - powinno być gładkie, nie lepić się do rąk, ale też niezbyt twarde. Ciasto dzielimy na 2 części i odkładamy, by odpoczęło.
W tym czasie przygotowujemy jabłka:

Jabłka:

1 kg jabłek (papierówki, antonówki, szara reneta)
cukru do smaku - ok 1/2 szklanki
1/2 łyżeczki cynamonu
1/4 łyżeczki mielonych goździków

Jabłka obrać i pokroić w ćwiartki.
Do garnuszka lub na patelnię wrzucić jabłka, chwilę podsmażyć ciągle mieszając. Kiedy zaczną mięknąć, dodać cukier i przyprawy. Poddusić aż zaczną się rozpadać. Ostudzić.



Formę (o średnicy 26 cm), lekko wysmarować masłem i wysypać mąką/bułką tartą. Wylepić spód 1/2 ilości ciasta - w miarę cienki. Ponakłuwać widelcem i wstawić do piekarnika nagrzanego do 190 st C na 10 minut.
Wyjąć,  jabłka wyłożyć na podpieczony spód. Pozostałą część ciasta rozwałkować, pociąć w paski i ułożyć na jabłkach. Wierzch posmarować białkiem. Wstawić do piekarnika i piec kolejne 40 minut. Należy sprawdzać, czy ciasto nie przypieka się za bardzo.*

Smacznego

*Przepis inspiracją z bloga whiteplate.blogspot.com

piątek, 4 stycznia 2013

Serniczek z bezą na spodzie czekoladowym

Sernik to już tradycja, dużo przy nim pracy i kręcenia, dlatego już mi się marzy robot kuchenny, ale w tym roku Gwiazdka taka hojna nie była :/

Mimo wszystko serniczek wyszedł pyszny, zaś to mój pomysł
i połączenie trzech różnych przepisów.


Spód:

70 g ciemnej czekolady
70 g miękkiego masła
4 łyżki cukru
1 jajko
40 g mąki
1/2 łyżeczki sody
4 łyżki mielonych orzechów lub migdałów



Wnętrze :) :

  • 1,3 kg twarogu tłustego lub półtłustego, zmielonego przynajmniej dwukrotnie ( u mnie to 1 kg Presidenta i 300 g mascarpone)
  • 450 g drobnego cukru do wypieków
  • 10 dużych jajek, białka i żółtka osobno
  • 250 g masła, o temperaturze pokojowej
  • 6 łyżek kaszy manny
  • 1 opakowanie budyniu śmietankowego (ok. 40 g)
  • 1 szklanka śmietany kremówki (30%)
  • ziarenka z 2 lasek wanilii + łyżeczka ekstraktu waniliowego (można zastąpić 1 opakowaniem cukru wanilinowego - 16 g)
  • ulubione bakalie- u mnie brak

beza: 2 białka jajek + 120 g cukru + 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
Białka ubijam dodaje na koniec cukier i nadal ubijam, na końcu dodaję mąkę pianę przekładam pod koniec pieczenia sernika na górę i piekę w 150 stopniach ok 20 minut.

Spód: Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Dno formy wyłożyć papierem do pieczenia, o wymiarach 23 x 35 cm  wysmarować masłem i wyłożyć papierem do pieczenia. Czekoladę połamać na kostki, włożyć do rondelka, dodać pokrojone masło oraz cukier i roztopić na małym ogniu mieszając. Odstawić z ognia, dodać jajko i energicznie wymieszać. Dodać przesianą mąkę i sodę, wymieszać. Na koniec dodać mielone orzechy i wszystko wymieszać. Masę wyłożyć na spód tortownicy i wyrównać powierzchnię. Wstawić do piekarnika i piec przez 8 - 9 minut. Wyjąć z piekarnika, nie wyłączać go.

Ser: Masło utrzeć mikserem do lekkości i puszystości. Dodawać twaróg i dalej ucierać.
W osobnej misce utrzeć żółtka z cukrem do białości. Dodać do masy serowej i krótko zmiksować.
Do masy serowej dodać resztę składników: kaszę mannę, budyń, wanilię lub cukier wanilinowy. Zmiksować.
Śmietanę kremówkę ubić. W osobnej misce ubić białka na pianę.
Do masy serowej delikatnie wmieszać ubitą kremówkę, białka i ewentualne bakalie
Przełożyć masę serową, wyrównać formy w której jest juz podpieczony spód.
Piec w temperaturze 170ºC około 60 minut. Studzić w lekko uchylonym piekarniku, następnie włożyć na noc do lodówki. Udekorować.
Przechowywać w lodówce przez 5 - 7 dni. Najlepiej kroi się schłodzony, cienkim, ostrym nożem.

środa, 2 stycznia 2013

:)

Niech ten nadchodzący nadchodzący Rok przyniesie Wam samą radość, szczęście i miłość, która nigdy Was nie opuszcza!

Niech nasza kobieca moc będzie jak woda: spokojna i łagodna,
ale też dzika i nieprzewidywalna!